Tło fabularne nie jest zbyt wyszukane, stanowi bardziej ciekawostkę niż rozwija uniwersum. Plus, że w ogóle w tego typu grze chciało się komuś nakreślić kolejny konflikt odwiecznych wrogów.Jak zapewne wiecie formuła gry jest nieco od tego, co widzimy rok rocznie na naszych konsolach. Rozgrywka jest prezentowana w 2,5D z ręcznie malowanymi tłami. Gdy akcja przenosi się na zewnątrz budynków tła wyglądają przepięknie i bardzo stylowo. Zrobiło to na mnie bardzo dobre wrażenie!
W momencie gdy przejmujemy stery okazuje się, że zabawa jest bardzo zbliżona do „tych głównych” odsłon serii. Skaczemy po budynkach, kryjemy się we wnękach, w tłumie i wypełniamy kolejne zadania. Bardzo duży plus, że postawiono dużo większy nacisk na skradanie. Można również lecieć na „rambo”, ale nie jest to ogóle satysfakcjonujące. Najlepiej sprawuje się zwabianie przeciwników i kolejne ich eliminowanie.
Wzorem starych gier typu Commandos możemy obserwować zasięg wzroku wrogów. Pomaga to w zaplanowaniu kolejnych posunięć, gdy uprzemy się na skradanie. A warto, bo dopiero wtedy można poczuć prawdziwą przyjemność. Shao Jun posiada kilka gadżecików, które pomagają jej odwracać uwagę strażników, zwabiać ich lub zdejmować z dystansu. Arsenał wydaje się bardzo wyważony i co najważniejsze nie przesadzony. Z reguły w serii AC jest tak, że w połowie gry mamy tak dopakowaną postać, że nie musimy w ogóle przejmować się strażnikami. Shao jest bardzo wrażliwa na ciosy i przez większość gry umieramy pod dwóch przyjętych atakach. Bardzo mi się to podoba.
Jak wspomniałem grafika jest bardzo przyjemna dla oka. Za nią idą fajne projekty poziomów. Głównie idziemy w prawo lub w lewo, ale co jakiś czas możemy przejść wgłąb ekranu lub skręcić za róg, a wtedy kamera się bardzo płynnie odwraca i możemy hasać wzdłuż drugiej ściany budynku.
Misje oprócz celów głównych mają też cele dodatkowe, a wykonywanie ich odblokowuje kolejne ulepszenia arsenału Shao Jun. Misje dodatkowo zawsze można wykonać po drodze do celu głównego, ale zawsze trzeba na trochę zboczyć z drogi i pogłówkować. Jeśli trzeba znaleźć przedmioty to dotarcie do nich jest mała zagadką, a jesli musimy kogoś uwolnić czy zabić to trzeba liczyć na wzmożone patrole i bardziej wymagających przeciwników. I znów się to sprawdza.
-
FABUŁA - /10
0/10
-
RYSUNKI - /10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
0/10
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358