Człowiek ze stali

Największy transfer ostatniej dekady stał się faktem. Brian Michael Bendis przeniósł się z Marvela do DC i od razu przejął stery nad losami Supermana. Zanim jednak zaczniemy recenzje jego runu sprawdźmy historię wprowadzającą w świat po erze Petera J. Tomasi i Patricka Gleasona. Recenzja komiksu Człowiek ze Stali.

Nowy, potężny przeciwnik

Superman w DC Odrodzenie:

1. Superman Tom 1: Syn Supermana
2. Superman Tom 2: Pierwsze próby Superboya
3. Superman Tom 3: Wielokrotność
4. Superman Tom 4: Czarny Świt
5. Superman Tom 5: Nadzieje i Lęki
6. Superman Tom 6; Imperius Lex
7. Superman Tom 7: Bizarrowersum

W Metropolis pojawia się Rogol Zaar, potężny międzygalaktyczny wojownik, który zabija każdego, kto w jakiś sposób związany jest z Kryptonem. Podobnie jak w przypadku Supermana i Kary żółte Słońce wzmacnia jego moc i sprawia, że staje się niemal niezniszczalny. Dla Clarka to największe wyzwanie od czasu morderczego starcia z Doomsdayem. A gdyby tego było mało Kent musi radzić sobie bez Lois i Jona…

Bendis zaczyna od, dosłownie, trzęsienia ziemi. Po gigantycznej potyczce przenosimy się jednak w przeszłość, aby poznać pochodzenie Rogol Zaara. Kim był w czasach istnienia Kryptona, jaki był jego związek z Jor-Elem i jaki jest jego prawdziwy cel. Nie jest to jakiś spektakularny origin i dość szybko łapiemy się we wszystkich niuansach. Antagonista na tle znanych już przeciwników Supermana specjalnie się nie wyróżnia i można powiedzieć, że jest zlepkiem najmocniejszych cech wielu z nich.

Walka jakiej dawno nie widzieliśmy

Superman Bendisa:
1. Człowiek ze Stali
2. Superman. Saga Jedności Tom 1: Ziemia Widmo
3. Superman Action Comics Tom 1: Niewidzialna Mafia
4. Superman Action Comics Tom 2: Nadejście Lewiatana
5. Superman Saga Jedności Tom 2: Ród El
6. Lewiatan
7. Superman Action Comics Tom 3: Polowanie na Lewiatana
8. Superman Saga Jedności Tom 4: Prawda Ujawniona
9. Superman Action Comics Tom 4: Metropolis w Ogniu
10. Superman Action Comics Tom 5: Ród Kentów

Pojedynek Supermana i Rogol Zaara dostarcza za to spodziewanych emocji. Jest bardzo spektakularnie, wybuchowo, a smaczku dodaje fakt, że rozgrywa się na ulicach Metropolis, wśród cywilów i zabudowań. Czuć gigantyczną moc obu, każdy cios niesie ze sobą konsekwencje w postaci wielkich zniszczeń. Przyczepiłbym się jednak do samego finału tej walki. Jest trochę zbyt… bezpiecznie. Zapomnijcie o fenomenalnej konkluzji walki z Doomsdayem. Szkoda, że Bendis nie zaszalał już na samym początku.

Człowiek ze Stali nie jest już harcerzykiem

Muszę wspomnieć również o samej postaci Supermana. Clark Kent w wizji Bendisa nareszcie staje się postacią o ludzkich emocjach. Mocno przeżywa osobiste dramaty, żywiołowo reaguje na czyny Zaara i potrafi stracić nad sobą panowanie. To już nie wiecznie uśmiechnięty facecik, idealny ojciec i genialny dziennikarz. To postać z krwi i kości. Co więcej znalazło się miejsce na trochę humoru i żarcików z Kryptonijczyka i jego gatków zakładanych na spodnie. Bardzo dobra zmiana!

Spojrzenie w przyszłość serii

Album wprowadza też kilka wątków, które kontynuowane będą w runie Bendisa (Superman i Superman Action Comics). Przewijają się one przez cały komiks. Najważniejszym jest oczywiście zniknięcie Lois i Jona. Oficjalnie Lois zaszyła się gdzieś pisząc książkę, ale wierzą to jedynie pracownicy Daily Planet. Swoją drogą słynna redakcja przyjęła właśnie nową dziennikarkę śledczą, która za bardzo interesuje się Kentem i Lane. A jakby tego było mało to nad Daily Planet wisi widmo sprzedaży…

Pozornie małym wątkiem wydaje się seria podpaleń nękających Metropolis. Superman wspomaga strażaków, ale nie może dokopać się do wzoru, jakim kieruje się podpalacz. W sprawę angażuje się nawet Batman, ale również on na niewiele się zdaje. Sprawa ta doczeka się swojego ciągu dalszego w runie Bendisa, a zakończenie Człowieka ze Stali zapowiada wielki twist z nią związany.

Człowiek ze Stali jest zaledwie niezły. Niezły, ale podobał mi się bardziej niż cały run z Odrodzenia DC. Familijny wydźwięk poprzednich tomów odchodzi w niepamięć, a Superman nareszcie staje się kimś więcej niż nieskazitelnym harcerzykiem. Nawet Bendisowi zdarzają się wpadki (tragiczna cała seria Strażników Galaktyki), ale w przypadku Supermana chyba można spać spokojnie. Póki co mocna siódemka!

Egzemplarz do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Egmont

  • FABUŁA - /10
    0/10
  • RYSUNKI - /10
    0/10
  • PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
    0/10

Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz komentarz
Napisz swoje imię

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.