Po Spisku Klonów czas na kolejne wydarzenie w świecie Marvela. Zapominamy o Spider-Manie i wracamy do wiszącego w powietrzu (również dosłownie) konfliktu X-Men z Inhumans. Całość dzielimy na trzy albumy, a dziś recenzja pierwszego z nich. Recenzja komiksu Śmierć X.
Dla jednych życie dla drugich śmierć
Wydarzenie Inhumans kontra X-Men
1. Śmierć X
2. Inhumans kontra X-Men
3. Extraordinary X-Men Tom 4: Inhumans kontra X-Men
Mgła terrigenowa wypuszczona przez Black Bolta przemierza świat. Podążający jej śladem X-Men pod wodzą Cyclopsa docierają na wyspę Muir. Na miejscu okazało się, że cały personel ośrodka nie żyje. Zabił ich jakiś czynnik mgły terrigenowej, który reaguje na ludzi z czynnikiem X. Podczas gdy Storm chce pracować wraz z Meduzą nad znalezieniem rozwiązania Scott Summers rekrutuje mutantów, którzy tak samo jak on uważają, że wypuszczenie mgły równoznaczne jest z wypowiedzeniem wojny przez Inhumans.
Śmierć X
Okładka jasno daje nam do zrozumienia, czyjej śmierci będziemy tutaj świadkami. Nie muszę, więc owijać w bawełnę. Tak, historia pokazuje nam ostatnie chwile Cyclopsa. Tego starszego oczywiście. Scott w ostatnich latach kroczył ścieżką wytyczoną niegdyś przez Magneto i to właśnie on podejmował najtrudniejsze decyzje, a ten najbardziej drastyczne uzasadniał dbałością o przetrwanie Mutantów. Również tym razem to Scott bierze na siebie całą odpowiedzialność za przyszłość mutantów.
X kontra rodzina królewska
Seria Extraordinary X-Men:
1. Extraordinary X-Men Tom 1: Przystań X
2. Extraordinary X-Men Tom 2: Wojna Apocalypse’a
3. Extraordinary X-Men Tom 3: Upadek Królestw
4. Extraordinary X-Men Tom 4: Inhumans vs X-Men
Akcja Śmierć X rozgrywa się na rok przed Inhumans kontra X-Men. Jednakże wydarzenia z tego komiksu są bezpośrednim katalizatorem tego, co zobaczymy w przyszłości. Pomimo faktu, że wiemy czego się spodziewać Śmierć X wielokrotnie zaskakuje. Oprócz bardzo emocjonalnego finału mamy tutaj kilka momentów, w których można naprawdę docenić pracę scenarzystów. Bardzo podobało mi się, że Lemire i Soule nie wskazują „złych i dobrych”. Inhumans bronią terrigenu, ponieważ zapewnia im przypływ świeżej krwi, a Mutanci chcą się go pozbyć, gdyż ten ich zabija. Problem w tym, że gdy zdecydowana część Mutantów chce sprawę załatwić pokojowo Cyclops zbiera grupę zdecydowanych na wszystko ekstremistów. Na każdym kroku czujemy, że konflikt stopniowo narasta i wkrótce wybuchnie na dobre.
Pożegnanie Cyclopsa w Śmierć X wypada bardzo dobrze. O wiele lepiej niż Śmierć Wolverine’a jakiś czas temu. Jest to bardzo emocjonujący komiks i świetne otwarcie konfliktu Inhumans z X-Men, o którym przeczytacie w kolejnej recenzji. Znajdziecie tutaj wszystko, co w świcie Mutantów najlepsze. I o to właśnie chodzi!
Egzemplarz do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Egmont
-
FABUŁA - /10
0/10
-
RYSUNKI - /10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
0/10
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358