Skottie Young otrzymał w schedzie po Dugganie ciężkie zadanie. Choć nie jestem bezkrytycznym fanem poprzednika to jednak doceniam, że udało mu się zbudować dużą, pełną humoru sagę, a czasem całkiem udanie uderzać w poważniejsze tony. Pierwszy tom nowej serii od nowego scenarzysty nie zachwycił, ale nie przekreślajmy jeszcze Younga i sprawdźmy ciąg dalszy. Recenzja komiksu Deadpool Tom 2: Dobranoc.
W skład albumu Deadpool Tom 2: Dobranoc wchodzą zeszyty #7-12 serii Deadpool (2018), które zostały następnie wydane w tomie Deadpool by Skottie Young vol. 2: Good Night. Scenariusz napisał, rzecz jasna, Skottie Young, a rysunki stworzyli Scott Hepburn i Nic Klein.
Zlecenie na… Mikołaja i świnkę
Deadpool by Skottie Young
1. Deadpool Tom 1: Najemnika śmierć nie tyka
2. Deadpool Tom 2: Dobranoc
3. Deadpool Tom 3: Weasel idzie do piekła
Na album Deadpool Tom 2: Dobranoc oprócz tytułowego Dobranoc składają się trzy inne, jednozeszytowe historie. Pierwsza z nich idealnie wpisuje się w grudniowy klimat, bowiem została zatytułowana Święta nas ominęły! Okazuje się, że w tym roku Mikołaj nie dotarł z prezentami. Zrozpaczone i niesamowicie wkurzone przedszkolaki rozbiły swoje skarbonki i… zatrudniły Deadpoola to pozbycia się Świętego Mikołaja. Wade Wilson rusza na daleką północ, by odnaleźć Krisa Kringle i wypełnić zlecenie. W drugiej historii Deadpool przyjmuje zlecenia od Fajnej Foki, gadającej foki prowadzącej park rozrywki. Biznesowy partner foki, świnka Zigginek stracił swoje udziały na rzecz parającego się handlem narkotykami kuzyna… świnka Zagginka. Tym samym oprych Zagginek trafił na listę.
Obie historie rozpoczynające Deadpool Tom 2: Dobranoc są tak absurdalne, że aż świetne. Z jednej strony Mikołaj i zbuntowane elfy, z drugiej gadające świnki, a naprzeciw brutalny Deadpool. Jest zabawnie, bywa bardzo żenująco, ale bardzo się cieszę, że Youngowi powoli puszczają hamulce. Pierwszy tom był bardzo zachowawczy, ale tutaj zaczął się rozkręcać. Ba, w jednym momencie Deadpool świadomy abstrakcyjności wydarzeń, w których bierze udział zwraca się do czytelnika mówiąc, że wie, że „za Duggana było lepiej”. I za to wielki plus.
Jessica Jones i (prawie) Alias
Trzecia historia Deadpool Tom 2: Dobranoc nosi tytuł Bez Serca Deadpoola. Wade obudził się rano z wielką dziurą w klacie i nie ma pojęcia kto zakosił jego serce. Prosi o pomoc samą Jessicę Jones (z małym cameo Daredevila) w jego odnalezieniu. Samo serce mu oczywiście odrośnie, ale Wilson zdaje sobie sprawę, że wycięte może posłużyć do klonowania lub wydobycia jego czynnika gojącego. Bardzo doceniam, że Young oraz Nic Klein dostarczyli zeszyt mocno nawiązujący do serii Alias Briana Michaela Bendisa. Charakterystyczna kreska i oszczędność kolorów doskonale przywodzą na myśl lata świetności Bendisa. Sama fabuła też jest niczego sobie, a ponadto zapowiada przyszłe wydarzenia.
Dobranoc
Główny wątek Deadpool Tom 2: Dobranoc rozpoczyna się wraz z zeszytem #10. Otóż w mieście pojawia się ktoś, kto uprzedza Deadpoola w każdym jego zleceniu. Człowiekiem tym okazuje się gość zwany Dobranoc. Wygląda niczym Batman, a jego origin story to kalka wydarzeń z Crime Alley w Gotham. Czemu Dobranoc zasadził się na Deadpoola i co chce w ten sposób osiągnąć?
W Dobranoc Deadpool wraca do swojego klasycznego stylu. Mamy tutaj sporo żartów, jest łamanie czwartej ściany. Bardzo podobały mi się wtrącenia nawiązujące do filmów z Reynoldsem. W ogóle w drugim tomie widać znacznie większy luz Younga. Może faktycznie presja po Dugganie dała się mocno we znaki w pierwszych zeszytach. Wtedy to scenarzysta braki w humorze starał się rekompensować brutalnością i powracającym gagiem gołego Deadpoola. Również tym razem brutalność jest stałym punktem, ale humor nie opiera się już tylko na tym. Miejscami jest naprawdę zabawnie, one-linery trafiają w sedno, a swoje dodają krótkie scenki rozgrywające się w tle. Duży progres.
Deadpool Tom 2: Dobranoc – podsumowanie
I o to chodziło! Deadpool Tom 2: Dobranoc to bardzo dobry komiks, znacznie lepszy niż poprzednik. Powiem, więcej, całość wypada lepiej niż sporo albumów Duggana. Skottie Young się rozkręca i szkoda jedynie, że nadchodzący trzeci tom będzie również finałowym w jego runie. Z czystym sumieniem polecam!
Egzemplarz do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Egmont
-
FABUŁA - /10
0/10
-
RYSUNKI - /10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
0/10
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358