No i koniec. 11 długich sezonów Żywych Trupów to wiele, naprawdę wiele wzlotów i upadków. Finałowy 11. sezon ze względu na pandemiczne problemy przy produkcji dziesiątej serii został wydłużony i podzielony aż na trzy tury po 8 odcinków. Za nami ostatnie epizody i wielki finał całego serialu. Moja recenzja The Walking Dead Sezon 11C.

The Walking Dead Sezon 11C

The Walking Dead Sezon 10:
1. The Walking Dead 10A
2. The Walking Dead 10B
3. The Walking Dead 10×16
4. The Walking Dead 10C


The Walking Dead Sezon 11
1. The Walking Dead 11A
2. The Walking Dead 11B
3. The Walking Dead 11C

Finałowe osiem odcinków skupia się na walce naszych bohaterów z prezydent Milton. Koniec z grą pozorów i udawaniem podporządkowania się wybiórczym prawom Wspólnoty / Commonwealth. Daryl, Carol, Negan, Maggie, Aaron, Rosita, a nawet Eugene postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce co może skończyć się tylko w jeden sposób – otwartą wojną ze Wspólnotą. A to wszystko w oparach absurdu wymieszanego z emocjonującą akcją.

Głupoty i głupotki

The Walking Dead Sezon 11C cierpi na te same dolegliwości, które zadziwiają od lat. Nasi bohaterowie mimo wielu możliwości rozwiązania danego problemu najchętniej wybierają drogę naokoło, nierzadko oznaczającą wielkie niebezpieczeństwo i śmierć swoich towarzyszy. Szczytem głupoty tego sezonu był „genialny” plan ataku na Wspólnotę, w którym to nasi bohaterowie sami zapędzili się w pułapkę bez wyjścia. Nic zatem nie zmieniło się względem części A, części B i całych poprzednich sezonów.

Są też plusy

Twórcy wpadli na ciekawy pomysł, by każdy z odcinków The Walking Dead Sezon 11C rozpoczynać krótką retrospekcją na temat jeden z ważniejszych dla serii postaci. Wypada to bardzo sentymentalnie i miło popatrzeć na zmiany jakie zaszły w ciągu 11 długich sezonów. Kolejnym plusem są też znacznie poprawione dialogi. Szczerze nie wiem, czy twórcy przygotowali alternatywne wersje dla AMC+ i telewizji, ale w ostatnich odcinkach kilka razy padło zakazane dotychczas „fuck”. Nie ukrywajmy, że mocniejszy język pasuje znacznie bardziej do serialu o zombie.

FINAŁ

24. odcinek jest finałem The Walking Dead Sezon 11C i zarazem finałem całego serial TWD. Trwa on około 65 minut i ma w sobie wszystko. A raczej wszystkiego po trochu. Twórcy wielkim bum (dosłownie) kończą główny wątek tego sezonu przy okazji serwując zamknięcie wątków wszystkich postaci. Finał obfituje też w ofiary śmiertelne wśród znanych twarzy, ale trudno uciec od wrażenia, że zostały one dodane na siłę, by wymusić jakieś emocje u widzów. Najbardziej zaskakująca i dołująca śmierć jest jednocześnie najgłupszym pomysłem scenarzystów. Wątek został wpisany w wydarzenia tak bezsensownie, że aż trudno to logicznie ogarnąć. Śmierć nie ma jakiegokolwiek znaczenia dla fabuły. Jest tylko zbędnie przeciągniętym i bardzo nudnym dodatkiem do całości.

Co dalej?

Inne produkcje w świecie The Walking Dead
1. Fear The Walking Dead 8A
2. Fear the Walking Dead 8B
3. The Walking Dead: Dead City S1
7. The Walking Dead: Daryl Dixon S1
4. The Walking Dead: The Ones Who Live (2024)
5. The Walking Dead: Daryl Dixon S2 (2024)
6. The Walking Dead: Dead City S2 (2024)

The Walking Dead Sezon 11C kończy serialową adaptację komiksów Roberta Kirkmana, ale uniwersum ma się świetnie i ciągle się rozwija. W 2023 roku oprócz ósmego sezonu Fear The Walking Dead zobaczymy trzy nowe, sześcioodcinkowe seriale. Pierwszym z nich będzie The Walking Dead: Dead City z Maggie i Neganem. Kolejna produkcja to The Walking Dead: Daryl Dixon. Tutaj nie do końca wiadomo, czy serial skupi się na samym Darylu czy pojawi się zapowiadana wcześniej Carol. Jesienią 2023 wskoczy najbardziej oczekiwany spin-off. The Walking Dead: Rick and Michonne w sześciu epizodach zakończy wątki Ricka Grimesa oraz Michonne. Z tym serialem wiążę największe nadzieje. Ponadto w plotkach co raz częściej mówi się o ewentualnym drugim sezonie przygody Maggie i Negana, ale na szczegóły trzeba jeszcze poczekać.

The Walking Dead Sezon 11C – podsumowanie

Szału nie ma. The Walking Dead Sezon 11C to tylko poprawne zakończenie całego serialu. Sztucznie budowane napięcie, nonsensowne decyzje scenarzystów i bezsensowne śmierci to od kilku lat znak rozpoznawczy serii. W finałowych odcinkach poziom jest różny, ale zdarzają się też jaśniejsze momenty. Nie jest ich zbyt wiele, ale to i tak najlepsze odcinki od ostatnich lat. Czy to wystarczy, aby siąść przed ekranem? Odpowiedzcie sobie sami.

  • FABUŁA - 0/10
    0/10
  • RYSUNKI - 0/10
    0/10
  • PRZYSTĘPNOŚĆ - 0/10
    0/10

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz komentarz
Napisz swoje imię

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.