Trochę poniewczasie obudziłem się z recenzjami poszczególnych odcinków, ale po wczorajszym trzecim epizodzie będą już na bieżąco publikował teksty. Tym razem recenzja i analiza The Last of Us Odcinek 3: Do ostatnich dni. Tekst zawiera spoilery z odcinka.
The Last of Us Odcinek 3: Do ostatnich dni
Trzeci epizod po raz pierwszy serwuje nam wielkie odstępstwo od gry. Zanim jednak do tego dojdzie dostajemy kilkuminutowy rozbudowany easter egg. Fabuła rozpoczyna się od znanej graczom podróży Joela i Ellie poprzez lasy, rzeki, mosty i polany kilkanaście kilometrów na zachód od Bostonu. Zaczynamy od krótkiego spięcia, w którym Joel mówi o Tess i zachowaniu swoich historii dla siebie. Tekst jest praktycznie identyczny jak w grze. Jednak po kłótni Joel trochę złagodził swoje podejście i dwójka zaczyna rozmawiać ze sobą na luźne tematy. Wyciągnięty żywcem z gry dialog o samolotach czy Ellie zajarana automatem do Mortal Kombat II to niesamowity i zarazem bardzo dobrze wpisany ukłon dla graczy. Naprawdę wielki szacunek. Dalej jednak dostajemy historię, której w ogóle się nie spodziewałem.
Bill i Frank
THE LAST OF US – recenzje odcinków
1. The Last of Us Odcinek 1
2. The Last of Us Odcinek 2
3. The Last of Us Odcinek 3
4. The Last of Us Odcinek 4
5. The Last of Us Odcinek 5
6. The Last of Us Odcinek 6
7. The Last of Us Odcinek 7
8. The Last of Us Odcinek 8
9. The Last of Us Odcinek 9
Zanim porównam ten wątek grą skupmy się na historii opowiedzianej w serialu i jej wpływie na odbiorcę. Główna oś fabularna The Last of Us Odcinek 3 cofa nas do 30 września 2003 roku, 4 dni po wybuchu zarazy. Wojsko z mniejszych miejscowości „ewakuowało” mieszkańców, by zakażenie przestało się szerzyć. Tak naprawdę cywile byli wywożeni nie wiadomo gdzie, albo po drodze zabijano całe grupy. Wszak grzyb to nie wirus zombie i martwi się nie zakażą… Wywiezienia z niewielkiego miasteczka jako jedyny uniknął Bill (Nick Offerman), który był miejscowym preppersem / surwiwalistą. Przygotowany na koniec świata Bill przez kilka kolejnych lat zgromadził wielkie zapasy, ogrodził miasteczko, podłączył gaz, wodę i prąd. Samowystarczalny gość nie cierpiał przy tym na samotność i brak innych ludzi. Wręcz przeciwnie. Wszystko zmienia się, gdy Bill poznaje Franka (Murray Bartlett). Panowie zakochują się w sobie i kolejne kilkanaście lat spędzają tylko we dwóch.
Wzruszający i dramatyczny
Tak, The Last of Us Odcinek 3 to historia gejowskiego romansu w zniszczonym świecie. Odcinek dostarcza tak wielu emocji, że aż trudno to opisać. Jasne, na profilu HBO Max wylał się hejt, że mamy tutaj do czynienia z homoseksualnym związkiem, ale polecam to olać. Tym bardziej, że komentują to rzekomi fani gry. Gry, w której Bill jasno mówi kim jest dla niego Frank. No nie, nie ma co oglądać się na trolli i internetowych pieniaczy. Tym bardziej, że odcinek do małe telewizyjne arcydzieło. Składa się z kilku wątków rozpisanych na 20 lat trwania zarazy i w każdym z nich dostarcza wielkich emocji. Nick Offerman i Murray Bartlett zagrali to koncertowo. Są niesamowicie autentyczni, emocje aż się z nich wylewają. Już po paru minutach kompletnie zapominamy, że to bądź co bądź wątek poboczny, niemalże fabularny filler. Historia Nicka i Franka chwyta za serducho i wzrusza w wybitnym finale. Tego się zupełnie nie spodziewałem.
The Last of Us Odcinek 3 a gra
Wspomniałem na początku, że The Last of Us Odcinek 3 to pierwsze poważne odejście od fabuły gry. Pokrótce opowiem jak wyglądał ten wątek na konsolach. Otóż Joel i Ellie dotarli do miasteczka, w którym mieszkał Bill chcąc prosić go o auto. Joel mówił, że Bill ma wobec niego dług, ale do końca tego wątku nie dowiedzieliśmy się jaki był to dług. Przemierzamy miasteczko (znacznie większe niż w serialu) wraz z Billem przedzierając się przez zarażonych i korzystając z pułapek porozstawianych przez Billa. Pułapek, które widzimy też w serialu, tak na marginesie. Finalnie trafiamy do domu, w salonie którego mamy wisielca. Joel pyta Billa co to za facet, na co ten odpowiada, że to Frank, jego partner. Na górze znajdujemy list od Franka zaadresowany do Billa, w którym ten twierdzi, że nie znosił swojego partnera i kradnąc jego rzeczy chciał uciec z miasta. Jednak po drodze coś nie pykło (pewnie został ugryziony), więc odebrał sobie życie.
Jak widzicie wątek jest zgoła inny. Joel nigdy nie poznał Franka, a związek Billa i Franka był, lekko mówiąc, burzliwy. Jaki ta diametralna zmiana ma wpływ na serial The Last of Us? Ano żaden. Twórcy zdecydowali się przepisać całą historię Billa i Franka, a jednocześnie niczym nie naruszyli głównej osi fabularnej. To bardzo sprytne zagranie, bo można narzekać, że nie było jeden do jednego, że to nie tak miało wyglądać i tak dalej. Ostatecznie jednak Joel i Ellie wsiadają do biało-niebieskiego pickupa i ruszają w dalszą drogę. Podobnie jak w przypadku odcinka drugiego bohaterowie są dokładnie tam, gdzie powinni być po zakończeniu tego rozdziału. Absolutnie mistrzowska robota.
The Last of Us Odcinek 3 – podsumowanie
Czy to najlepszy z dotychczasowych odcinków? Być może. The Last of Us Odcinek 3 to potężny ładunek emocjonalny, niesamowicie zagrane postaci i fabuła, która nie pozwala oderwać się od ekranu. Mam teraz tydzień na ochłonięcie, ale już wyczekuję spotkania z Henrym i Samem. Zanim jednak do niego dojdzie czeka nas wiele emocji w Pittsburgu.
Serial zobaczycie na HBO Max