§Serię Martwe Zło od zawsze stawiam na równi z Halloween oraz Piątkiem 13-tego. Filmy, które praktycznie stworzyły nowe podgatunki horroru i ułożyły pewne ramy, w których twórcy poruszają się po dziś dzień. Powrót Evil Dead przyjąłem z wielką radością, ale też nie wiedziałem czego się spodziewać. Recenzja filmu Martwe Zło: Przebudzenie.
Martwe Zło: Przebudzenie trudno nazwać sequelem. Film przedstawia własną, niepowiązaną z poprzednimi filmami historię, która jednak wpisuje się powracające w poprzednich filmach motywy. Do seansu nie potrzebujecie znajomości poprzedników, ale i tak zachęcam do nadrobienia historii, które zdefiniowały gatunek.
Martwe Zło: Przebudzenie
Beth (Lily Sullivan) przerywa swoje niezobowiązujące tournée po świecie ze względu na niechcianą ciążę. Zatrzymuje się u swojej siostry Ellie (Alyssa Sutherland), która po burzliwym rozstaniu została sama z trójką dzieci. Wkrótce potem nadchodzi trzęsienie ziemi, które nie tylko odcina budynek, ale też ujawnia charakterystyczną księgę oprawioną w ludzką skórę… Beth wraz z dzieciakami desperacko walczą o życie, a Ellie staje się najpotworniejszą matką w dziejach…
Kameralnie, ale krwiście
Lee Cronin stworzył film, który swoim klimatem mieści się gdzieś pomiędzy wersją z 2013 roku, a filmami Sama Raimiego, które były podlane czarnym humorem. Martwe Zło: Przebudzenie rzadko spogląda w stronę humoru, ale za to nie żałuje krwi. Wielu litrów krwi. Nie licząc hołdującemu pierwszym odsłonom mocnego cold open akcja rozgrywa się na dość małej powierzchni. Odcięty budynek mieszkalny, ciasne korytarze i wszędobylski mrok świetnie podtrzymują uczucie zagrożenia i nie dają nam chwili wytchnienia. Ta mroczna i klaustrofobiczna atmosfera robi doskonałą robotę. A to wszystko przy stosunkowo niewielkim budżecie wynoszącym około 20 milionów dolarów. Dla porównania dodam, że mniej więcej tyle kosztował zaledwie jeden odcinek serialu Ród Smoka.
Alyssa Sutherland zasługuje na oddzielny akapit. Jej Ellie już na początku przeistacza się w Deadite (tak nazywają się opętani przez demony w tym uniwersum, nie spotkałem się z polską nazwą) i staje się matką jakiej horrory jeszcze nie widziały. Wygląda genialnie, jej mimika jest przerażająca i jednocześnie… sympatyczna. O ile możemy tak powiedzieć w przypadku demona. Ellie Deadite rzuca też matczynymi żartami, które zważając na okoliczności, wywołują i uśmiech i ciarki. Świetna robota.
Martwe Zło: Przebudzenie – podsumowanie
Lee Cronin pokazuje, że istnieje wiele dróg jakimi podążyć mogą kolejne filmy osadzone w tym koszmarnym świecie. Martwe Zło: Przebudzenie przenosi nas do ciasnego, brudnego budynku, który okazuje się idealnym miejscem do kreatywnego wykorzystania motywów przewodnich serii. Jest bardzo krwawo, przerażająco, a miejscami nie sposób się nie uśmiechnąć. Oby więcej takich sequeli!
Egzemplarz do recenzji dostarczył dystrybutor, firma Galapagos
Powrót ciemności
Movie title: MARTWE ZŁO: PRZEBUDZENIE
Movie description: Historia dwóch skłóconych sióstr, których spotkanie po latach przerywa pojawienie się demonów, mogących przybierać ludzkie postaci. Zmusza to kobiety do podjęcia walki o przetrwanie w obliczu najbardziej koszmarnej wersji rodziny, jaką można sobie wyobrazić.
Country: USA
Duration: 97 minut
Author: Lee Cronin,
Director(s): Lee Cronin,
Actor(s): Alyssa Sutherland, Lily Sullivan, Morgan Davies, Gabrielle Echols,
Genre: Horror
Podsumowanie
Lee Cronin pokazuje, że istnieje wiele dróg jakimi podążyć mogą kolejne filmy osadzone w tym koszmarnym świecie. Martwe Zło: Przebudzenie przenosi nas do ciasnego, brudnego budynku, który okazuje się idealnym miejscem do kreatywnego wykorzystania motywów przewodnich serii. Jest bardzo krwawo, przerażająco, a miejscami nie sposób się nie uśmiechnąć. Oby więcej takich sequeli!