Tegoroczny kapitalny film Suicide Squad rozbudził apetyt na śledzenie kolejnych przygód Oddziału Specjalnego X. Z pomocą przychodzi Egmont, który wydał niedawno album napisany przez Tom Taylora. Recenzja komiksu Suicide Squad: Zła krew.
Miniseria
Suicide Squad: Zła krew to miniseria dająca wolną rękę znakomitemu scenarzyście. Album składa się z zeszytów #1-11 serii Suicide Squad: Bad Blood oraz Flash Annual #3. Scenariusz napisał oczywiści Tom Taylor, a ilustracje sstworzyli Bruno Redondo i Daniel Sampere. Zaskakująco komiks nie należy do serii wydawniczej DC Black Label, więc nie spodziewajcie się pokaźnej dozy brutalności.
Zła krew
Amanda Waller wysyła Task Force X na kolejną nieoficjalną misję do malutkiego kraju o nazwie, której nie pamiętam. Celem grupy jest zneutralizowanie grupy metaludzi nazywających siebie Rewolucjonistami. Jednakże szybko wychodzi na jaw, że Oddział Specjalny X został padł ofiarą wrogiego przejęcia, a Amandę Waller u steru zastąpił gość o bardzo brutalnym usposobieniu. Jedyną szansą na przeżycie członków oddziału jest połączenie sił z Rewolucjonistami i stawienie czoła ludziom wydającym rozkazy.
Jak u Gunna
Suicide Squad: Zła krew bardzo przypomina film James Gunna (recenzja tutaj). [W zasadzie to film Gunna przypomina komiks, który przecież pojawił się wcześniej]. W zespole znalazło się sporo nowych twarzy dzięki czemu scenarzysta mógł z łatwością pożegnać się z co niektórymi członkami Task Force X. I z przyjemnością z tej możliwości korzysta. W pierwszej części komiksu pojawia się naprawdę sporo trupów. Jedni giną heroicznie, inni bezsensownie albo bardzo brutalnie. Wiadomo, pewne postaci są nietykalne, ale i tak nie mamy wrażenia, że wszystko dobrze się skończy. I za to wielki plus.
Wspomniałem wyżej, że Suicide Squad: Zła krew nie należy do serii DC Black Label. Nie mamy, więc ani przesadnych wulgaryzmów, ani dużej dawki brutalności. Jednakże Taylor wraz z utalentowanymi rysownikami dość dobrze ‘nagina’ zasady regularnych serii. Przemoc może nie jest zbyt obrazowa, w co mocniejszych momentach ‘kamera’ ucieka w inną stronę, ale i tak wiadomo co wydarzyło się poza kadrem. Do tego dochodzi dość cięty język, który zamiast w przekleństwa obfituje w całkiem zabawne cięte riposty i ‘pojazdy’.
Suicide Squad: Zła krew – podsumowanie
Jeśli spodobał wam się film Suicide Squad Jamesa Gunna to spodoba wam się również komiks Suicide Squad: Zła krew Toma Taylora. Dużo śmiechu, dużo barwnych postaci, trochę dramtów i dość odważnych rozwiązań. Naprawdę świetna lektrura!
Komiks pochodzi z prywatnej kolekcji
-
FABUŁA - /10
0/10
-
RYSUNKI - /10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
0/10
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358