SkyShowtime powoli łapie wiatr w żagle. W pierwszym roku platformy opłacałem usługę tylko dlatego, że obowiązywała cena 12,50 zł / msc na zawsze (do momentu rezygnacji). Druga połowa 2024 roku to jednak wielki skok naprzód i co raz mocniejsza obecność intrygujących produkcji. Dziś opinia o serialu, którego finał mieliśmy kilka dni temu i który okazał się jedną z przyjemniejszych niespodzianek na początek roku. Recenzja serialu Dzień Szakala.
Brzmi znajomo
Serial Dzień Szakala luźno oparty jest na klasyku Fredricka Forsytha o tym samym tytule. Książka ukazała się w 1971 roku, a jej akcja rozgrywała się w latach 60. XX wieku. W 1973 roku nakręcono pierwszą ekranizację powieści. Dużo większą popularnością cieszy się natomiast drugi film z 1997 roku pod tytułem Szakal. W roli tytułowej pojawił się Bruce Willis, a ścigał go sam Richard Gere. Dzień Szakala rozgrywa się w czasach współczesnych, więc z oryginalnej formuły ostał się głównie pomysł na historię. Fabuła i postaci to oryginalne pomysły scenarzystów, więc nie będę odnosił się do poprzednich inkarnacji tej postaci.
Dzień Szakala
W Monachium dochodzi do udanego zamachu na prominentnego polityka. Wszystko wskazuje na to, że snajper dokonał niemożliwego wręcz strzału z odległości około 3815 metrów. To więcej niż najdalszy potwierdzony strzał w historii (ukraiński snajper Wiaczesław Kowalski w 2023 roku zlikwidował rosyjskiego oficera z podobnej odległości). Sprawca zamachu zniknął bez śladu zostawiając za sobą jedynie mylne, prowadzące donikąd, tropy. Śledczy widzą, że do wykonania takiego strzału wymagane są nie tylko niezwykłe umiejętności, ale też specjalnie zmodyfikowana broń. Brytyjskie MI6 podejrzewa, więc że broń oraz strzelec pochodzić mogą z ich podwórka. Do zadania wyznaczona zostaje agentka Bianca Pullman (Lashana Lynch), której zadanie polega na potwierdzeniu tożsamości strzelca i, najlepiej, odsunięcia podejrzeń od Brytyjczyków.
Tymczasem wkrótce po wykonanym zleceniu do Szakala (Eddie Remayne) odzywa się nowy klient, który jest w stanie zapłacić mu ogromną kwotę za zabicie wizjonera Ulle Dag Charlesa (Khalid Abdalla). UDC w ciągu miesiąca planuje wypuścić na rynek oprogramowanie, które uderzy w najpotężniejszych i najzamożniejszych ludzi na świecie. Ludzie ci są w stanie zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić. Szakal zdaje sobie sprawę, że wykonanie zlecenia da mu możliwość „odejścia na emeryturę” i poświęcenia się rodzinie. W Hiszpańskim Kadyksie czekają na niego, bowiem żona Nuria (Ursula Corberó / Tokyo z Domu z Papieru) oraz synek Carlitos. Zupełnie nieświadomi pracy tatusia.
Dwie historie
Dzień Szakala to na dobrą sprawę dwie historie. Związane ze sobą, ale przez większość czasu nie przeplatające się. Zarówno Szakal jak i Bianca są równoważnymi bohaterami, a ich ekranowy czas rozkłada się mniej więcej po równo. W pierwszej części sezonu agentkę widzimy nawet częściej niż tytułowego zabójcę. Dwójka znajduje się po dwóch stronach barykady, ale ich życie ma jeden punkt wspólny. Jest nim rodzina. A dokładniej zawiedzione ich postępowaniem rodziny. Szakal, którego żona zna pod imieniem Charles, całe tygodnie spędza „w interesach”, a nierzadko przez kilka dni w ogóle nie kontaktuje się z rodziną. Gdy Nuria zaczyna wychwytywać kłamstwa i odkrywać sekrety męża oraz członkowie jej rodziny, stają się zagrożeniem dla samego Szakala. Bianca z racji wykonywanej pracy również nie mówi gdzie była i co robiła i również jeździ po całym świecie bez informowania najbliższych. Więcej o jej zawodowym życiu dowiadują się z gazet niż od niej. Z jednej strony jest to całkowicie zrozumiałe, ale gdy jej działania odbijają się na bezpieczeństwie córki to znaczy, że coś jest bardzo nie tak.
Bianca
Napiszę to od razu. Najsłabszym ogniwem serialu Dzień Szakala jest Bianca. A raczej wcielająca się w nią Lashana Lynch. Sama postać została napisana intrygująco. Bianca nie jest osobą jednoznacznie dobrą, choć w teorii stoi po właściwej stronie. W rzeczywistości jest tak zafiksowana na swoim celu (dorwaniu Szakala), że nie liczy się z niczym i nikim. Nie robi sobie nic z postronnych ofiar, nie zwraca też uwagi na ginących agentów. Sam charakter Bianki przypominał mi Carrie Mathison z Homeland. Niestety Lashana Lynch to nie Claire Danes. Lynch przez cały sezon gra jedną miną, którą można ustawić gdzieś pomiędzy szokiem, smutkiem i zdziwieniem. Jej reakcje są tak bardzo bez wyrazu, że trudno cokolwiek sensownego z nich wyczytać. Słabo, po prostu słabo zagrana postać o dużym potencjale.
Szakal
Co innego Szakal, czyli gwiazda produkcji – Eddie Redmayne. Aktor ma swoją charakterystyczną manierę, które świetnie sprawdziła się w Teorii Wszystkiego, gdzie zagrał Stephena Hawkinga, równie dobrze pasowała to Newta z Fantastycznych Zwierząt i, jak się okazuje, idealnie pasuje do płatnego zabójcy w serialu Dzień Szakala! Redmayne wypada niezwykle przekonująco zarówno w momentach, gdy z zminą krwią eliminuje swoje cele, gdy rozprawia się ze świadkami, jak i gdy do gry włączają się emocje. Jego zmiany zachowania zachwycają równie mocno, co postaci, w które wciela się tytułowy bohater. Czasem przez dłuższy czas nie mówi nic. Po prostu realizuje kolejne punkty planu bez jakiegokolwiek zawahania. Gdy trzeba staje się groźny, a obniżanie głosu do szeptu wywołuje ciarki. Jednocześnie, gdy musi tłumaczyć się przed osobą, którą kocha słowa nie mogą mu przejść przez gardło. Wybór aktora to prawdziwy strzał w dziesiątkę!
Bohaterowie to jedno, a fabuła?
Dzień Szakala to serial zabierający nas w podróż po całej Europie. Akcja przenosi się z Monachium do Londynu, z Londynu do Hiszpanii, zaglądamy na Białoruś, odwiedzamy estoński Tallin czy piękne wybrzeża Chorwacji. Każdy kraj wnosi coś unikalnego, co udało się bardzo dobrze wykorzystać na przestrzeni dziesięciu odcinków. Odcinków, które przynoszą cała masę emocji. Zdecydowanie najlepiej śledzi się poczynania Szakala. Dzięki serialowej formie mamy okazję prześledzić cały proces planowania, przygotowywania gruntu i realizacji planu przez zabójcę. I trzeba przyznać, że to bardzo sycące doświadczenie. Utrzymana została tutaj formuła klasycznej historii, gdzie zabójca za pomocą wielu talentów niepostrzeżenie dostaje się tam, gdzie dostać się nie powinien. Przybieranie nowych tożsamości i szykowanie niekonwencjonalnych broni (nawet z nowoczesnym twistem) odgrywa w serialu znaczącą rolę. I, co ważniejsze, zostało perfekcyjnie zrealizowane. Przyczepić można się jedynie finałowych odcinków, gdzie pewne etapy przyspieszono, by dopasować tempo finałowych rozstrzygnięć. To jednak jednie kropelka dziegciu w całej beczce miodu.
Dzień Szakala – podsumowanie
Pierwszy sezon serialu Dzień Szakala to zdecydowanie jedna z najlepszych produkcji platformy SkyShowtime. Znakomity thriller, który na przestrzeni 10 epizodów rozwija skrzydła o wiele bardziej niż kinowa produkcja z legendarnym duo – Bruce Willis i Richard Gere. Eddie Redmayne w tytułowej roli odnajduje się celująco i rekompensuje słabą rolę Lashany Lynch. Bawiłem się przednio i czekam na więcej!
Serial obejrzycie na SkyShowtime
DZIEŃ SZAKALA

Description: Laureat Oscara, BAFTY i nagrody Tony Eddie Redmayne zagra nieuchwytnego zabójcę-samotnika, a Lashana Lynch wcieli się w Bianę, nieustępliwą agentkę MI6 ścigającą go po całym świecie.
Podsumowanie
Pierwszy sezon serialu Dzień Szakala to zdecydowanie jedna z najlepszych produkcji platformy SkyShowtime. Znakomity thriller, który na przestrzeni 10 epizodów rozwija skrzydła o wiele bardziej niż kinowa produkcja z legendarnym duo – Bruce Willis i Richard Gere. Eddie Redmayne w tytułowej roli odnajduje się celująco i rekompensuje słabą rolę Lashany Lynch. Bawiłem się przednio i czekam na więcej!