Detektyw, oryginalna produkcja HBO, to serial wzbudzający duże emocje. Pierwsza seria, w której zagrali Woody Harrelson oraz Matthew McConaughey zbierała same pozytywne recenzje mimo słabej końcówki. Druga, równie mocno obsadzona, nie powtórzyła sukcesu przez zbyt zakręconą i mało angażującą fabułę. Po trzech latach przerwy serial powraca z zupełnie nową historią, a w główną rolę gra ubiegłoroczny zdobywca Oscara, Mahershala Ali. Recenzja trzeciego sezonu serialu Detektyw.
Fabularnie wracam do pomysłu z pierwszej serii, ale odpowiednio zmodyfikowanego. Akcja rozgrywa się nie w dwóch, a trzech okresach na przestrzeni 35 lat. Większość wydarzeń rozgrywa się w roku 1980, skąd ochoczo przeskakuje do 1990, a im bliżej końca tym częściej przenosimy się do roku 2015. Cały ten okres dotyczy jednej sprawy, która zdefiniowała karierę i praktycznie całe życie detektywa Wayne’a Hayesa (Mahershala Ali), weterana wojny w Wietnamie.
Seria Detektyw:
1. Detektyw I
2. Detektyw II
3. Detektyw III
Kilka dni po Halloween w 1980 w niewielkim miejscowości w sercu krainy Ozark. roku bez śladu znika dwójka rodzeństwa. Will i Julie Purcell wybrali się do przyjaciół, ale nigdy tam nie dotarli. Sąsiedzi widzieli ich jadących na rowerach natomiast nie znalazł się nikt, kto widziałby ich po zmroku. Śledztwo prowadzą Wayne Hayes oraz jego partner Roland West. Po wielu dniach śledztwa sprawa została zamknięta, a wszelkie wątpliwości zamiecione pod dywan przez karierowiczów na wyższych stanowiskach. Po 10 latach Wayne Hayes zostaje wezwany na przesłuchanie, ponieważ światło dzienne ujrzały nowe dowody całkowicie podważające wcześniejsze ustalenia. No i mamy rok 2015, gdzie schorowany Hayes zgadza się udzielić wywiadu dziennikarce śledczej, która prowadziła własne śledztwo i chciałaby uzyskać odpowiedzi na wszystkie pytania, które nawarstwiły się na przestrzeni 35 lat.
Trudno było zarysować wam wydarzenia trzeciego Detektywa bez spoilowania. Powyższy akapit nie wyjawia z fabuły nic, czego nie dowiedzielibyście się z pierwszych minut pierwszego odcinka. Rozciągnięte na 35 lat śledztwo wielokrotnie zaskoczy was kolejnymi odkryciami, rzuci masę fałszywych tropów i kompletnie zbije was z tropu. Pod tym względem sezon trzeci wypada nie tylko lepiej niż drugi, ale przeskakuje też pierwszy. Tak, pod względem fabularnym to najlepsza odsłona serialu z o wiele lepszym zakończeniem niż było to poprzednio.
Detektyw w trzecim sezonie zachwyca dzięki głównej postaci. Mahershala Ali teoretycznie grał Wayne’a Hayesa, ale w rzeczywistości to trzy zupełnie inne postaci. Wayne z 1980 roku to ambitny detektyw, który ciągle pamięta wydarzenia z Wietnamu, a na dodatek musi mierzyć się z rasistowskimi docinkami. W 1990 roku, po załamaniu jego policyjnej kariery, Wayne co raz gorzej radzi sobie ze stresem, nie potrafi odłączyć pracy od życia prywatnego i podejmuje błędne decyzje. Wayne z 2015 roku to cierpiący na Alzhaimera staruszek chcący uporać się z demonami przeszłości. Jedyne co trzyma go blisko rzeczywistości to powracająca jak bumerang sprawa zaginięcia młodych Purcellów. W każdej z tych ról Ali po prostu błyszczy i udowadnia, że jest jednym z najlepszych aktorów w Hollywood.
Tak, trzy lata przerwy zrobiły dobrze panu Pizzolatto, który dostarczył fantastyczny trzeci sezon serialu Detektyw. Produkcja przez większość czasu stara się kurczowo trzymać realizmu przez co niekiedy mamy wrażenie, że bierzemy udział nie w produkcji rozrywkowej, a profesjonalnej rekonstrukcji jakiejś prawdziwej kryminalnej zagadki. Naprawdę warto!