Rozczarowująca Bitwa o Winterfell dobiegła końca, a wraz z nią zamknięto wątek Nocnego Króla i nadciągającego zła zza Muru. W ciągu 80 minut rozprawiono się zagrożeniem, o którym mówiono od pierwszego odcinka serialu. Dziwne? A jakże. Wracamy jednak do Westeros, bo na placu boju pozostało jeszcze kilku mających chrapkę na Żelazny Tron przeciwników. Recenzja i analiza czwartego odcinka, ósmego, finałowego sezonu Gry o Tron pt. The Last of the Starks. Uwaga na spoilery.

Krajobraz po bitwie

Winterfell jakoś przetrwało szturm gigantycznej hordy nieumarłych. Chociaż takiego stada nikt nie miał prawa przeżyć, zginęli tylko statyści i ci, których wątki zostały już wyczerpane (Edd, Jorah, Lady Mormont i Theon). Główni, ubrani w tzw. plot armor, bohaterowie praktycznie nie ucierpieli. Nawet cieniasy pokroju Sama Tarly’ego przetrwali atak Nocnego Króla. Epizod rozpoczyna się od pożegnania poległych i palenia ich ciał na stosach, aby zminimalizować ryzyko powrotu Białych Wędrowców.

Huczna kolacja i tajemnica pewnego… kubka

Gra o Tron sezon finałowy:
1. Gra o Tron 8×01: Winterfell
2. Gra o Tron 8×02: A Knight of the Seven Kingdoms
3. Gra o Tron 8×03: The Long Night
4. Gra o Tron 8×04: The Last of Stark
5. Gra o Tron 8×05: The Bells
6. Gra o Tron 8×06: The Iron Throne

Po uroczystym pogrzebie przenosimy się na imprezę w Winterfell. Bohaterowie świętują zwycięstwo, wspominają poległych i doskonale się bawią. W scenie tej po raz pierwszy od dawna widzimy prawdziwe oblicze Daenerys. Dany obserwując jakim szacunkiem ludzie darzą Jona wpada w złość. Mając wiedzę na temat pochodzenia Jona Dany uświadamia sobie, że gdy świat się dowie o zaginionym męskim potomku Targaryenów, jej przyszłość jako królowej stoi pod wielkim znakiem zapytania. Następnie podczas spotkania przekonuje Jona, by nikomu o tym nie mówił, a ten… się zgadza, jeśli tylko będzie mógł powiedzieć siostrom. No co za głupota… Rozumiem, że gość nie chce być królem, nie rajcuje go takie życie. Spoko. Czemu w takim razie musi powiedzieć Sansie i Aryi. Wiadomo, że Arya dochowa tajemnicy, ale Sansa zrobi wszystko, aby przeszkodzić Daenerys. Co zresztą udowadnia kilka chwil później mówiąc o wszystkim Tyrionowi…

got 8x04

Kolejne sceny to mniej lub bardziej zabawne i ckliwe momenty. Jaime idący do łóżka z Brienne(?!), odwiedziny Bronna, grożącego obu Lannisterom, czy pożegnanie z Tormundem i Samem, którzy nie ruszają na Podbój Królewskiej Przystani. Nie potrafię jedynie zrozumieć czemu Jon oddaje Ducha, swojego wilkora, Tormundowi… Najzabawniejszym i zarazem najdziwniejszym momentem tych scen było jednak pojawienie się na stole… kubka Starbucksa. Dwa lata przygotowywania tego sezonu i nikt nie zauważył takiej wtopy? Może nie mieli dubla, ale można było to usunąć komputerowo. Wpadka o tyle zabawniejsza, że w scenie biorą udział twórcy serialu David Benioff i D.B. Weiss.

Głupot ciąg dalszy

Mniej więcej w połowie epizodu pozostałości armii Daenerys ruszją na Królewską Przystań. Dany wraz z Nieskalanymi i smokami rusza przodem, a Jon i jego armie mają dołączyć później. I znów mamy do czynienia z totalną głupotą. Nieskalani pod wodzą Szarego Robaka podpływają pod Królewską Przystań i nie widzą floty Eurona czającej się za skałami. Floty. Za skałami. Mało tego, statków Greyjoya nie widzą ani smoki, ani siedząca na Drogonie Dany. W efekcie Rhaegal zostaje momentalnie zabity przez wyrzutnie skonstruowane przez Qyburna, a statki Dany kompletnie zniszczone.

I jeszcze trochę

Jakimś cudem ludzie Eurona wśród rozbitych statków znajdują Missandei i biorą ją w niewolę. Jak to zrobili – nie mam pojęcia, tym bardziej, że szukał jej Szary Robak. W ten sposób dochodzi do spotkania namiestników. Tyrion w imieniu Daenerys i Qyburn w imieniu Cersei spotykają się przed bramami, by trochę pogadać, następnie Tyrion zwraca się do sumienia Cersei, która w odwecie nakazuje egzekucję Missandei. Powinno nas to w wszystko poruszyć, ale przez poprzednie głupotki trudno się tym jakkolwiek emocjonować.

Rozczarowanie

Po Bitwie o Winterfell spodziewałem się dużo mocniejszego epizodu czwartego. Wygląda na to, że temat Nocnego Króla został ostatecznie zamknięty i skupiamy się na tytułowej grze o tron. Tyle, że ta całkowicie zawodzi. Zostały dwa trwające około 80 minut odcinki, które zakończą wszystkie wątki, ale wydaje się, że zakończenie nie usatysfakcjonuje nikogo. Możemy się spodziewać, że Daenerys wpadnie w szał, zacznie mordować niewinnych, a Tyrion i Varys będą szykować zamach na swoją niedoszłą królową. Jon kontra Daenerys staje się co raz bardziej prawdopodobnym scenariuszem. Chyba, że wygra Cersei. I na koniec pytanie: czemu przed wyruszeniem na Królewsją Przystań nie wysłali Aryi, która jest Człowiekiem bez Twarzy i spokojnie mogłaby przeniknąć do Cersei, by się jej pozbyć, jak zrobiła do z Freyem?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz komentarz
Napisz swoje imię

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.