Nie ukrywam, że byłem fanem serii filmów Transofmers od Michaela Baya. Zarówno pierwszych trzech z Shia LaBeouf, jak i kolejnych dwóch z Markiem Wahlbergiem. Uwielbiam dźwięk transformacji Autobotów, ubóstwiam głos Optimusa Prime. Przebudzenie Bestii było jaki było, ale dało nadzieję na ciekawą przyszłość w łopatologicznie zapowiedzianym crossoverze z G.I. Joe. Dziś jednak mam dla was recenzję wydanego właśnie na Blu-ray prequela całej filmowej serii i w dodatku animacji dla całej rodziny. Animacji, która okazuje się wielką, pozytywną niespodzianką. Recenzja filmu Transformers: Początek.
Transformers: Początek
Cybertron jest planetą zamieszkaną przez posiadające świadomość roboty. Wszystko na planecie zasilane jest tajemniczą substancją zwaną Energonem, której zdobycie nastręcza co raz większych problemów. Roboty dzielą się na dwie grupy – te posiadające przekładnię i te w nań niewyposażone. Przekładnia (cog) pozwala im na transformację w pojazdy, co zapewnia mobilność i możliwości niedostępne dla poruszających się tutejszą komunikacją miejską zwyklaków. Roboty bez przekładni zajmują się głównie pracą w kopalni, gdzie wydobywają Energon. Do grupy górników należą właśnie dwaj przyjaciele Orion Pax i D-16, których w przyszłości poznamy jako Optimusa Prime i Megatrona…
Orion Pax i D-16, przez poczucie obowiązku i niezbyt przemyślane decyzje tego pierwszego, wpadają w poważne tarapaty. Wraz z nowo poznanym B-127 (a w przyszłości Bumblebee) i wkurzoną Elitą trafiają na powierzchnię planety, gdzie poznają prawdę o przeszłości planety. Prawdę, która nie tylko na zawsze zmieni Cybetron, ale też rozpocznie wielki konflikt pomiędzy Autobotami a Deceptikonami…
Film Transformers: Początek miał swoją premierę 9 grudnia. Możecie kupić go w oficjalnym sklepie dystrybutora – StarStore.pl
Fabularnie majstersztyk!
Polecam recenzję
Istoty Fantastyczne
Po zwiastunach nie liczyłem na nic więcej niż prostą animację dla dzieci. Hasbro chce trafić do nowego pokolenia, więc musi odświeżać swoje serie i swoje postaci. I tyle. Byłem w ogromnym błędzie! Film Transformers: Początek pod względem fabularnym zjada na śniadanie wszystkie aktorskie Transformersy. I mówię to z pełną świadomością. Akcja osadzona jest długo przed filmami Michaela Baya. Ba, rozgrywa się na długo zanim ludzkość postawiła pierwsze kroki na Ziemi. Czas akcji szacuje się, bowiem na około 300 milionów wstecz. Nie jest to więc typowy prequel, który prowadzi bezpośrednio do filmowej sagi, a zupełnie niezależna historia pokazująca jedynie tło trwającego setki milionów lat konfliktu.
Początek filmu jest dość standardowy. Dwóch kumpli, jeden chce się cieszyć życiem, drugi próbuje być ambitny mimo że los zgotował mu zupełnie inną rolę do odegrania. Można powiedzieć, że to taki schemat Pixara. Wszystko podlane bardzo przyjemnym humorem. Jednak wraz z rozwojem fabuły historia mocno ewoluuje. Gdy Orion, D-16, B-127 i Elita odkrywają trawiące planetę sekrety, stawka momentalnie rośnie i całość przeradza się w heroiczną, epicką opowieść. Nie będą spoilował, bo film kilkukrotnie potrafi zaskoczyć, poruszyć, chwycić za serducho. Ostatnie piętnaście minut ogląda się z zapartym tchem. Serio. Nie spodziewałem się, że jakakolwiek animacja po Spider-Man: Poprzez multiwersum sprawi, że będę tak bardzo emocjonował się finałową sekwencją.
Niczym anime
Twórcy Transformers: Początek bardzo ciekawie podeszli do rozwoju bohaterów. Również dosłownie. Na początku filmu Orion i D-16 oprócz kolorów, niczym nie przypominają Optimusa Prime i Megatrona. Wyglądają bardziej niż ich karykatury. Okazuje się, że to celowy zabieg, ponieważ wraz z biegiem historii nasi bohaterowie ewoluują. Jeśli pomyślicie o anime z lat 80. i 90. ubiegłego wieku to do głowy przyjdą wam wielkie Mechy o nieproporcjonalnie (do tułowia) długich nogach. Dodajcie do tego tytuły takie jak Dragon Ball, Naruto czy Bleach i macie pełen obraz. Transformery uzyskują nowe formy, nowe uzbrojenie i nowe możliwości. Sprawia to, że każda sekwencja akcji w filmie jest zupełnie inna. Rozmach i epickość skaluje się razem z bohaterami. Sceny akcji wyglądają Inaczej, gdy roboty pozbawione możliwości transformacji, zupełnie inaczej, gdy mają swoje przekładnie, a gdy już osiągają swoją najwyższą formę to rozmach wgniata w fotel.
Obsada
Słów kilka o obsadzie filmu Tranfsormers: Początek. Z dzieciakami oglądałem oczywiście z dubbingiem. Głosy dobrane są nieźle, zagrane też fajnie. Najtrudniejsze zadanie miał Michał Klawiter, który musiał zmierzyć się z wygłupami B-127, a przede wszystkim oryginalnym głosem, którym okazał się Keegan-Michael Key. Aktor ma bardzo charakterystyczną barwę, którą dodatkowo moduluje przy lekko stukniętych postaciach. Klawiter dał radę i również udało mu się sprzedać skrajne emocje tej świetnej postaci.
Przemysław Glapiński, jako Orion Pax brzmi gorzej od Chrisa Hemswortha. Tutaj nie ma niespodzianki. Trzeba pamiętać, że Thor ma bardzo głęboki głos, który miał być odmłodzoną wersją Petera Cullena. Peter Cullen jest głosem Optimusa Prime od prawie 40 lat, od animacji Transformers z 1986 roku. To również jego głos słyszymy w wszystkich kinowych filmach z serii. Hemsworth wypadł tutaj fantastycznie, a ikoniczne słowa I am Optimus Prime w jego wykonaniu brzmią naprawdę blisko oryginału.
Poniżej pełna obsada:
- Orion / Optimus Prime − Chris Hemsworth / Przemysław Glapiński
- Megatron / D-16 − Brian Tyree Henry / Wojciech Żołądkowicz
- Bumblebee / B-127 − Keegan-Michael Key / Michał Klawiter
- Sentinel Prime − Jon Hamm / Szymon Kuśmider
- Elita / Elita-1 − Scarlett Johansson / Viktorija Gorodeckaja
- Alpha Trion − Laurence Fishburne / Jacek Król
- Starscream − Steve Buscemi / Grzegorz Pawlak
- Darkwing − Isaac C. Singleton Jr. / Robert Jarociński
- Shockwave − Jason Konopisos-Alvarez / Jakub Wieczorek
- Soundwave − Jon Bailey / Wojciech Machnicki
- Airachnid − Vanessa Liguori / Marta Wągrocka
Tranfsormers: Początek – podsumowanie
Nie popełnijcie mojego błędu i nie dajcie się zwieść zwiastunom. Tranfsormers: Początek to, wbrew pozorom, pełnoprawna odsłona filmowej serii. Odsłona, która po mistrzowsku łączy różne gatunki. Z początku ciepła, rodzinna i bardzo zabawna opowieść z czasem przeradza się w epicką bitwę o Cybertron. Gigantyczna niespodzianka i zarazem jeden z najlepszych filmów o Transformerach.
DODATKI SPECJALNE
Na krążku z filmem nie mogło zabraknąć paczki dodatków. Poniżej tradycyjny rzut okiem.
In the beginning (10:14). Pierwszy z dodatków przedstawia nam genezę tego filmu. Twórcy opowiadają dlaczego nie mógł być to film aktorski, dlaczego jedyny sposób na przedstawienie przeszłości Optimusa i Megatrona to animacja.
World building in Cybertron (9:37). Jednym z bohaterów filmu jest sam Cybertron. Planeta, którą widzieliśmy przez chwilę w różnych filmach serii była dość surowym, ponurym miejscem. Wszystko dlatego, że widzieliśmy ją na niedługo przed upadkiem. Akcja Transformers: Początek rozgrywa się stosunkowo niedługo po stworzeniu tego świata, więc trzeba było wymyślić ją na nowo. Bardzo fajny materiał o inspiracjach, o próbach wpasowania wszystkiego w nasze wyobrażenie o tym metalicznym świecie.
Together as One (11:00). Trzeci z dodatków skupia się na fantastycznej obsadzie. Dużo miejsca poświęcono oczywiście Chrisowi Hemsworthowi, który podkłada głos pod Oriona Paxa / Optimusa Prime., który musiał zmierzyć się z legendą Petera Cullena.
The Iacon 5000 (6:26). Tym razem przyjrzymy się procesowi tworzenia spektakularnego i szalonego wyścigu Iacon 5000 z pierwszego aktu filmu.
The Battle for Cybetron (8:59). Ostatni materiał rozkłada na czynniki pierwsze finałową bitwę o Cybetron.
Egzemplarz do recenzji dostarczył dystrybutor, firma Galapagos
TRANSFORMERS: POCZĄTEK

Movie description: Transformers: Początek, to historia przyjaźni, która nieoczekiwanie przerodziła się we wrogość. Twórcy ujawniają genezę wieloletniej wojny między Autobotami i Deceptikonami, która na zawsze zmieniła losy Cybertronu.
Date published: 9 December 2024
Country: USA
Duration: 104 minuty
Author: Josh Cooley, Gabriel Ferrari, Eric Pearson
Director(s): Josh Cooley
Actor(s): Chris Hemsworth, Brian Tyree Henry, Keegan-Michael Key, Jon Hamm, Scarlett Johansson, Laurence Fishburne, Steve Buscemi, Isaac C. Singleton Jr., Jason Konopisos-Alvarez, Jon Bailey, Vanessa Liguori
Genre: fantasy, przygodowy
Podsumowanie
Nie popełnijcie mojego błędu i nie dajcie się zwieść zwiastunom. Tranfsormers: Początek to, wbrew pozorom, pełnoprawna odsłona filmowej serii. Odsłona, która po mistrzowsku łączy różne gatunki. Z początku ciepła, rodzinna i bardzo zabawna opowieść z czasem przeradza się w epicką bitwę o Cybertron. Gigantyczna niespodzianka i zarazem jeden z najlepszych filmów o Transformerach.