Marvel Fresh obok regularnych serii raz na jakiś czas wydaje miniserie, które znacznie różnią się od reszty uniwersum. Takim komiksem jest zdecydowanie recenzowany dziś Silver Surfer: Czarny. Sprawdźcie.
Album Silver Surfer: Czarny zawiera materiały opublikowane w zeszytach Silver Surfer: Black #1-5. Zeszyty zostały następnie wydane w albumie Silver Surfer: Black Treasury Edition. Scenariusz napisał Donny Cates, a rysunki stworzył Tradd Moore.
Silver Surfer: Czarny
Podczas odczytywania testamentu Thanosa w albumie Strażnicy Galaktyki Tom 1: Ostatnie Wyzwanie doszło do ataku Czarnego Zakonu. W wyniku ich ataku śmierć poniosło wielu ważnych w Galaktyce osobistości, a spora część została wciągnięta przez czarną dziurę. Silver Surfer trafia do trudnego do opisania świata, w którym rządzi Król w Czerni, władca symbiontów. Czy Surfer jest w stanie sprzymierzyć się z żyjącą planetą Ego i… Galactusem, by pokonać wszechmocnego Knulla?
Komiks wyjątkowy
Komiks Silver Surfer: Czarny powstał tuż po śmierci Stana Lee (2018), więc Donny Cates napisał od nowa tworzony przez siebie komiks. W efekcie otrzymaliśmy wielki hołd dla legendy Marvela. Historia korzysta z motywów wykorzystywanych przez Stana Lee zachowując przy tym wyjątkowy minimalizm. Dość powiedzieć, że na przestrzeni pięciu zeszytów pomimo wielkiego rozmachu pojawia się jakieś… pięć postaci. Norrin Radd, bo tak brzmiało niegdyś imię Silver Surfera, wciela się w rolę narratora i prowadzi nas przez swoją dziwną, zagmatwaną, tragiczną i ponad wszystko epicką historię. Pełną heroizmu, poświęceń i zaskakujących zwrotów akcji. Przed lekturą spodziewałem się wszystkiego, ale nie tego!
Cóż to za styl!
Patrząc na przykładowe karty komiksu Silver Surfer: Czarny można dostać zawrotów głowy. Odpowiadający za rysunki Tradd Moore przedstawił całość w postaci bijącej po oczach psychodelicznej mieszanki, którą dodatkowo wzmacniają bardzo wyraziste ice kontrastujące ze sobą kolory. Jest to prawdziwa gratka dla osób ceniących oryginalność i artystyczną ekspresję twórcy. Przyznam szczerze, że dla mnie było to bardzo trudne do ogarnięcia i musiałem spędzić nad poszczególnymi kartami sporo czasu, aby zrozumieć (bądź nie) przekaz. I choć do mnie styl nie przemawia to nie mogę odmówić mu oryginalności i wyjątkowości.
Silver Surfer: Czarny – podsumowanie
Rośnie nam prawdziwa perełka Marvel Fresh. Silver Surfer: Czarny to komiks, który stawia na artystyczną oryginalność, ale nie zapomina przy tym o fabule i przekazie. To też formuła, która idealnie sprawdza się w miniserii i nie przetrwałaby jako regularne wydawnictwo. Warto? Warto, bo próżno szukać czegoś podobnego.
Egzemplarz do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Egmont
SILVER SURFER: CZARNY
Book Description: Silver Surfer przepadł w czarnej dziurze wraz z resztą najpotężniejszych obrońców kosmosu. To jednak nie koniec jego historii! Strażnik Kosmicznych Szlaków może jeszcze ocalić swoją duszę, o ile tylko odnajdzie w niej światło i dość siły, by stawić czoło wszechpotężnemu Królowi w Czerni. Czy jednak odważy się przebudzić coś, co może przynieść gwiazdom zagładę? I jaką rolę odegrają w tej historii kosmiczne symbionty, z których wywodzi się Venom? Autorem tej opowieści jest znany z mrocznych i niesztampowych historii Donny Cates („Doktor Strange”, „Thanos”, „Thor”, „Venom”), a rysunki stworzył Tradd Moore („All-New Ghost Rider”, „The New World”).
Book Author: Donny Cates
Book Format: Paperback
Publisher - Orgnization: Story House Egmont
Publisher Logo: 
Date published: 27 April 2022
Illustrator: Tradd Moore
ISBN: 9788328154636
Number Of Pages: 132
Podsumowanie
Rośnie nam prawdziwa perełka Marvel Fresh. Silver Surfer: Czarny to komiks, który stawia na artystyczną oryginalność, ale nie zapomina przy tym o fabule i przekazie. To też formuła, która idealnie sprawdza się w miniserii i nie przetrwałaby jako regularne wydawnictwo. Warto? Warto, bo próżno szukać czegoś podobnego.
