Każda piękna historia musi mieć swój koniec. Jeremy Clarkson, James May i Richard Hammond pierwszy wspólny odcinek Top Gear poprowadzili 22 lata temu. Od tamtej pory nieustannie bawili co i rusz dostarczając rozrywki, jakiej nie dał nam żaden inny program motoryzacyjny. W piątek 13 września 2024 wraz z finałowym odcinkiem The Grand Tour ta wspaniała, trwająca ponad dwie dekady, przygoda dobiega końca. Moja recenzja finałowego epizodu zatytułowanego The Grand Tour: Ostatni na drogę.
One for the Road
Odcinki specjalne The Grand Tour
1. The Grand Tour: Seamen
2. The Grand Tour: A Massive Hunt
3. The Grand Tour: Lochdown
4. The Grand Tour: Carnage a Trois
5. The Grand Tour: Scandi Flick
6. The Grand Tour: Eurocrash
7. The Grand Tour: Sand Job
8. The Grand Tour: Zimbabwe / Finale
Clarkson, Hammond i May postanowili pożegnać się z widzami na własnych warunkach. Trio ignoruje polecenia Pana Willmana, który chciałby przetestować trzy auta elektryczne i wybiera się do Zimbabwe. Przez całą swoją karierę nie udało im się zwiedzić kraju, ponieważ BBC miało zakaz wstępu, a w The Grand Tour zostawiono tę perełkę na specjalną okazję. A taką na pewno jest wielki finał programu.
Na ostatnią przygodę w The Grand Tour: Ostatni na drogę panowie wybierają auta, które zawsze chcieli mieć. Clarkson – Lancia Montecarlo, Hammond – Ford Capri, May – Triumph Stag. Zadanie jest proste – chłopaki mają zamiar przejechać Zimbabwe od wschodu na zachód, co łącznie da 1900 km poprzez nieustannie zmieniający się afrykański krajobraz. Na koniec trójka uda się tam, gdzie na dobre rozpoczęła się ich legenda – w miejsce finału pierwszego odcinka specjalnego Top Gear.
Dwie godziny nostalgii
The Grand Tour: Ostatni na drogę różni się od ostatnich speciali. Panowie od samego początku mówią, że to ich ostatnia wspólna przygoda i pod taką właśnie tezę przygotowano kolejne wyzwania. Zaczynając już od Lanci Clarksona, która nawiązuje do podobnego modelu z przygody w Botswanie. Chłopaki wielokrotnie wspominają, że coś robią po raz ostatni. Ostatnie pozostawienie kogoś na drodze, ostatni żart z Hammonda, czy ostatnia jazda bokiem w miejscu, gdzie nikt samochodem nie jeździ. CHM mówią też o powodach, dla których zdecydowali się zakończyć swoje epickie wyprawy. Jednym z nich są elektryki, które sukcesywnie wypierają auta spalinowe. Elektryki, które w ogóle nie interesują naszych prowadzących. Bo jak namówić trzech petrolheadów nieustannie kłócących się o wyższości silnika XYZ nad XZY, by testowali autka na baterie.
W One for the Road dzieje się naprawdę dużo. Panowie przemierzając malownicze Zimbabwe napotykają spektakularne zmiany krajobrazu, poruszają się po skrajnie różnych drogach i odtwarzają swoje dawne pomysły. Są (małe) modyfikacje aut, jest dostosowanie samochodów do… torów, jest nawet przeprawa przez liczące prawie 300 km jezioro. Wszystko, czego oczekujemy od tego programu. W zasadzie w odcinku pojawił się tylko jeden, słaby i zupełnie niepotrzebny gag. Dotyczy on auta zastępczego, które miało czekać w gotowości, jakby jeden z wozów odmówił posłuszeństwa.
Finale
The Grand Tour: Ostatni na drogę kończy się Botswanie. Dojeżdżając do zachodniej granicy Zimbabwe trio postanawia pojechać pod Baobab, który odwiedzili 17 lat temu w pierwszym odcinku specjalnym Top Gear. Mega nostalgiczny moment, przy którym łezka w oku kręci się nie tylko prowadzącym. Z każdą sekundą czuć, że to już koniec i zamiast radochy z kolejnego spotkania z chłopakami czujemy po prostu smutek. Przez 22 lata zachwycałem się ich przygodami, niestandardowymi testami i niepowtarzalnym humorem. Podczas ostatniej sceny, gdy chłopaki rozjeżdżają się każdy w swoją stronę kompletnie się rozkleiłem. Tak samo jak oni. Naprawdę cudowna klamra spinająca całą motoryzacyjną karierę Clarksona, Hammonda i Maya.
The Grand Tour: Ostatni na drogę – podsumowanie
Łezka wzruszenia, odrobina smutku, a jednocześnie nieustanny banan na twarzy. The Grand Tour: Ostatni na drogę to przepiękne zakończenie programu The Grand Tour. To również wspaniałe pożegnanie legendarnego trio z widzami. Jeremy Clarkson, Richard Hammond i James May przez te wszystkie lata dali nam wiele radości i niesamowicie cieszę się, że mogli pożegnać się z nami na własnych warunkach. Wielkie ukłony zarówno dla prowadzących, jak i całej ekipy stojącej za kamerami. Cóż to była za jazda…
THE GRAND TOUR możecie oglądać na Prime Video
THE GRAND TOUR: OSTATNI NA DROGĘ
Description: W ostatniej przygodzie z The Grand Tour Jeremy Clarkson, Richard Hammond i James May ignorują sugestie pana Wilmana i trzema samochodami, które zawsze chcieli posiadać – Lancią Montecarlo, trzylitrowym Fordem Capri i Triumphem Stagiem – wypuszczają się do Zimbabwe. Ta wspaniała podróż przez piękne, a czasem wymagające tereny kończy się niezwykle emocjonalnie na osobliwie znajomej wyspie.
Podsumowanie
Łezka wzruszenia, odrobina smutku, a jednocześnie nieustanny banan na twarzy. The Grand Tour: Ostatni na drogę to przepiękne zakończenie programu The Grand Tour. To również wspaniałe pożegnanie legendarnego trio z widzami. Jeremy Clarkson, Richard Hammond i James May przez te wszystkie lata dali nam wiele radości i niesamowicie cieszę się, że mogli pożegnać się z nami na własnych warunkach. Wielkie ukłony zarówno dla prowadzących, jak i całej ekipy stojącej za kamerami. Cóż to była za jazda…