Okres promocyjny najnowszego filmu Kinowego Uniwersum Marvela zbiegł się ze strajkiem scenarzystów i aktorów. W efekcie nie mógł się odbyć tradycyjny już tour po programach talk show (Jimmy Fallon, Jimmy Kimmel itd.), ani inne działania promocyjne aktorek. Strajk zakończył się w przeddzień premiery filmu, co zapewne bez względu na jakoś produkcji odbije się na jej wynikach finansowych. Pozostaje jednak pytanie: czy to dobry film? Recenzja najnowszej produkcji MCU pt. Marvels.
Na ratunek Kree
Hala, rodzima planeta Kree umiera. Halanie za ten stan rzeczy obwiniają Carol Denvers, która nazywana jest tutaj Anihilatorką. To przecież Carol zniszczyła Najwyższą Inteligencję, byt który sterował całym społeczeństwem, ale też dbał o jego bezpieczeństwo. Teraz, w obliczu zagłady, suprematorka Kree o imieniu Dar-Benn odnajduje jedną ze starożytnych obręczy dającą wielką moc absorpcji światła. Dlaczego jedną? Bo druga, z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu, znajduje się w rękach nastolatki z Jersey City…
Marvels
Kamala Khan, czyli Ms. Marvel, którą mogliście poznać w serialu Disney+ pod tym samy tytułem otrzymała obręcz od swojej babci. Ta obdarzyła ją mocą utwardzania światła i tworzenia w ten sposób przedmiotów i obiektów. Jest to oczywiście zupełnie inna moc niż w komiksowym oryginale, natomiast w najnowszych komiksach, których współautorką scenariusza jest Iman Vellani, postać zostaje mocno zbliżona do wersji z MCU.
Monica Rambeau jako mała dziewczyna zadebiutowała w pierwszym filmie Kapitan Marvel, jednakże jej dorosłą wersję poznaliśmy w pierwszym serialu MCU pt. WandaVision. To tam Monica otrzymała swoje moce skupiania i rozpraszania światła.
No i zostaje nam sama Carol Denvers. To ona dysponuje najpotężniejszą mocą związaną ze światłem. Carol Denvers działa w przestrzeni kosmicznej przeszło 30 lat i wiele kosmicznych ras uważa zawdzięcza im bezpieczeństwo. Nie zapominajmy też, że to ona odnalazła Tony’ego Starka dryfującego gdzieś w kosmosie.
Dar-Benn wykorzystuje znalezioną obręcz do otwierania portali. W ten sposób nieświadomie powiązała ze sobą moce Carol, Kamali i Moniki. W efekcie, gdy użyją one swoich mocy w tym samym momencie… zamieniają się miejscami. Pamiętacie scenę po napisach z Ms. Marvel? To już wiecie o co chodzi. Dziewczyny nie chcąc nieustannie się teleportować muszą nauczyć się ze sobą współpracować, a następnie powstrzymać Dar-Benn…
Kamala i reszta
Przyznaję, że nie jestem fanem pierwszego filmu Kapitan Marvel. W dalszym ciągu uważam, że to jedna z najsłabszych części Sagi Nieskończoności. O ile nie najsłabsza. Cieszy, więc, że w Marvels Carol Denvers otrzymała wsparcie świetnych postaci debiutujących w serialach Disney+. O ile Monica jest dość wyważona i spokojna, tak Kamala kradnie wszystkie sceny w pierwszej połowie filmu. Uwielbiam tę postać, uwielbiam też Iman Vellani. Dziewczyna jest po prostu stworzona do tej roli. Identycznie jak jej komiksowy odpowiednik emocjonuje się światem superbohaterów, świruje gdy po raz pierwszy widzi Nicka Fury’ego i kompletnie odbija jej przy pierwszym spotkaniu z idolką – Carol. Jeśli czytaliście komiksy Willow G. Wilson (a jeśli nie to gorąco zachęcam) to zobaczycie jak fantastycznie Vellani odnajduje się w skórze Kamali.
Prosto i przyjemnie
Fabularnie Marvels to bardzo prosty film. I nie mam z tym najmniejszego problemu. Trwa nieco ponad 90 minut serwując w tym czasie kilka fajnie zrealizowanych scen akcji. Względem serialu mocno podrasowano umiejętności Kamali, która potrafi bardzo widowiskowo rozprawić się z kilkoma przeciwnikami. W kilku momentach wygląda to naprawdę dobrze, nawet znacznie lepiej niż w przypadku koleżanek dysponujących znacznie większą mocą.
W Marvels powraca również Nick Fury. Postać została maksymalnie odarta z całej swojej wyjątkowości w serialu Tajna Inwazja, a film nie robi nic żeby przywrócić należne mu miejsce. Ostatecznie Fury robi jako komediowy przerywnik zajmujący się rodzicami i bratem Kamali na okołoziemskiej stacji S.A.B.E.R. (S.Z.A.B.L.A.). Wspiera go niezastąpiony flerken Goose, który tym razem znacznie częściej (oj znacznie!) Wykorzystuje… specyfikę swojego gatunku. Jeśli wiecie co mam na myśli.
Marvels – podsumowanie
Zgodnie z oczekiwaniami Marvels to prosty, ale przyjemny film na wieczór. Obecność Moniki i, przede wszystkim, Kamali odczarowuje nieco postać niesympatycznej Carol Denvers. Końcówka filmu zapowiada też dalszą przygodę Kamali, na co mocno liczę. Jak wspomniałem na wstępie, film przez ciągnący się miesiącami strajk skazany jest na kasową porażkę, ale tak jak w przypadku Flasha nie oznacza to, że to bardzo słaby film. Prosty, zabawny i przyjemny. Czasem tyle wystarczy aby dobrze się bawić.
Jeśli jesteście ciekawi o czym jest jedyna scena po napisach to zapraszam >> TUTAJ <<
MARVELS

Movie description: Najnowsza odsłona filmowego uniwersum superbohaterskiego z Brie Larson i Samuelem L. Jacksonem. Tym razem Carol Danvers, znana jako Kapitan Marvel, mimo, że wyzwoliła się spod despotycznej kontroli Kree i zemściła na Najwyższej Inteligencji, wciąż nie ma chwili odpoczynku we wszechświecie rozdartym licznymi konfliktami. W czasie kolejnej misji dochodzi do komplikacji - dziwacznym zbiegiem okoliczności bohaterka przekracza kosmiczny portal powiązany z rasą Kree. W efekcie moce Carol zostają splecione z nadludzkimi zdolnościami jej największej fanki, Kamali Khan (znanej jako Miss Marvel), oraz dawno niewidzianej przyszywanej siostrzenicy, astronautki Moniki Rambeau, obecnie służącej na S.Z.A.B.L.I. Cała trójka musi połączyć siły, by ponownie ocalić wszechświat jako grupa o nazwie Marvels.
Date published: 10 November 2023
Country: USA
Duration: 105 minut
Author: Nia DaCosta, Megan McDonnell, Elissa Karasik
Director(s): Nia DaCosta
Actor(s): Brie Larson, Teyonah Parris, Iman Vellani, Zawe Ashton, Gary Lewis, Park Seo-joon, Zenobia Shroff, Samuel L. Jackson, Mohan Kapur
Genre: Superbohaterski
Podsumowanie
Zgodnie z oczekiwaniami Marvels to prosty, ale przyjemny film na wieczór. Obecność Moniki i, przede wszystkim, Kamali odczarowuje nieco postać niesympatycznej Carol Denvers. Końcówka filmu zapowiada też dalszą przygodę Kamali, na co mocno liczę. Jak wspomniałem na wstępie, film przez ciągnący się miesiącami strajk skazany jest na kasową porażkę, ale tak jak w przypadku Flasha nie oznacza to, że to bardzo słaby film. Prosty, zabawny i przyjemny. Czasem tyle wystarczy aby dobrze się bawić.